Dzień jak co dzień na urlopie
18.07.2024
Przedstawię tutaj nasz typowy dzień na urlopie w Zadarze. Rano, gdyż mieliśmy bardzo blisko, udawaliśmy się na pobliski bazar. Bazar ten przypominał mi poznański targ, który jest niedaleko Rynku, tego ze znanymi koziołkami na ratuszu. Ten nasz miał dodatkową halę, w której mieścił się targ rybny. Tam drugiego dnia pobytu, kupiliśmy morskiego okonia. Jest tu bardzo dużo stoisk z najrozmaitszą rybą morską, jak i owocami morza. Tutaj za pomocą 4 euro, drogą kupna nabyliśmy 1 kg małż, zwanych przez moją nieocenioną partnerkę Ewcię, mulami.
Po zakupach udajemy się na plażę. Jest upał około 30 stopni. Jednakże z uwagi na moje kłopoty z zatokami, gdy siedzę w cieniu, jest mi zimno, dlatego jestem w sweterku. Ewcia co jakiś czas zażywa kąpieli, natomiast ja rzadziej, gdyż słona woda, atakuje moje zatoki.
Na obiadokolację Ewcia przyrządziła małże, które zajadamy ze smakiem, popijając białe winko. Wyborne, tanie i wyszukane danie.
Na obiadokolację Ewcia przyrządziła małże, które zajadamy ze smakiem, popijając białe winko. Wyborne, tanie i wyszukane danie.