Nasze wydarzenia

Kolovare Beach — third day

Autor na plaży

Dzisiaj znów idziemy na plażę. To już trzeci dzień spędzamy nad Zadarskim Kanałem. Tym razem przybyliśmy tu później niż zwykle. Rano musieliśmy uzupełnić domowe zapasy. Zrobiliśmy zakupy w sklepie Konzum na starym mieście niedaleko nas. Trzeba by tu wspomnieć, że ma on bardzo dobre notowania u użytkowników Google, w każdym razie jest to najlepiej zaopaczony sklep w tej okolicy. Kupiłem matę na kamienną plażę za niecałe 7 euro.

Kościół w Zadarze Ewcia na uliczce Zadaru

Mieszkamy na starym mieście. Ten zakątek miasta jest bardzo urokliwy. Można się zakochać w tym mieście. Stare miasto poprzecinane jest wąskimi uliczkami, a wzdłuż nich biegną średniowiecze kamieniczki. Dzięki tej zabudowie nie czuć tu wcale upału.

Motorówka

Na plaży czekają na plażowiczów różne atrakcje. Można wypożyczyć motorówkę, pograć w siatkówkę, poskakać z wieży i oczywiście kąpać się do woli w krystalicznie czystej wodzie. Są liczne przebieralnie, sporo ławeczek, murków, podestów. Odnoszę wrażenie, że Zadar jest bardzo przyjazny dla turysty. Ludzie mili. Przybysz nie ma tu z niczym problemu. Wszystko, co jest mu potrzebne do normalnego funkcjonowania, ma w zasięgu ręki.

Mewa na dachu

Ponieważ Zadar to nadmorskie miasto jest tu mnóstwo mew, które bez przerwy dają wrzaskliwe koncerty, od czasu do czasu przerywane przeraźliwymi ich śmiechami.

Człowiek na motorówce

Gdy wracamy z plaży, przechodzimy koło przystani dla jachtów, gdzie w dzień, w dzień napotykamy się na człowieka, który na jachcie jest czym bardzo zajęty. Niezmiennie rozwija sznurek bądź żyłkę, gdyż pewnie go tnie i wykorzystuje do wyrobu jakichś gadżetów. Dach kajuty służy mu za stół roboczy, na którym też leży pod parasolem i przygląda się pracy pana pudelek. Jak głosi wywieszone ogłoszenie, można sobie zrobić z nim zdjęcie. Pełna symbioza. Człowiek ten wygląda jak stary wilk morski i przypomina Lorda Jima z powieści Konrada.